
Oto prosty, ale niezwykle pomocny projekt, który znacząco poprawił moje zarządzanie czasem. W jaki sposób? Na początek wyjaśnię, czym jest mój time tracker i dlaczego go stworzyłem, a następnie pokażę, jak możesz zrobić to i Ty.
Problem, który chciałem rozwiązać
Przez długi czas zmagałem się z problemem nieefektywnego zarządzania czasem. Albo gubiłem się w natłoku zadań, albo poświęcałem pół dnia na mało istotne rzeczy, przez co te priorytetowe nie mieściły się w harmonogramie. Często też wpadałem w pułapkę prokrastynacji, scrollując Instagram – łatwe, przyjemne, odrywające od rzeczywistości. Później jednak przychodziły wyrzuty sumienia, bo zamiast zbliżać się do swoich celów, odkładałem wszystko na później. Brzmi znajomo? Może też masz podobne problemy albo po prostu czujesz, że Twój dzień nie składa się w całość i chcesz nad tym zapanować?
Po przeczytaniu kilku książek na temat produktywności dotarłem do rozwiązania, które mi pomogło.

Mój (nie uniwersalny) sposób na lepsze zarządzanie czasem
Na co dzień korzystam z kalendarza, który pomaga mi organizować czas tak, by osiągać swoje cele i jednocześnie zdrowo odpoczywać. Oprócz spotkań i ważnych wydarzeń, planuję w nim bloki czasowe na pracę nad blogiem, naukę, projekty, zajmowanie się rzeczami dla domu czy relaks. Drugim poziomem tego są listy To-Do – tworzę je dla większych projektów, choć trafiają tam też takie zadania jak zapłacenie rachunków, a gdy nadchodzi dany blok w kalendarzu, po prostu realizuję zadania po kolei.
Niestety, świat nie jest idealny. Często coś wypada nagle, coś się przesuwa, a telefon, który miał pomóc, staje się źródłem rozpraszaczy. Wtedy łatwo wrócić do prokrastynacji.
Z pomocą przyszła mi nauka z książek. Zacząłem mierzyć efektywność mojego systemu – w końcu, jeśli coś planujemy, warto sprawdzić, czy faktycznie to działa. Feedback jest kluczowy. Możemy odkryć ciekawe zależności, np. że nasz plan nie działa, bo za mało czasu przeznaczyliśmy na odpoczynek, albo założyliśmy zero marginesu i kiedy przyszło do przesunięć, wszystko zaczęło się plątać.
Stworzyłem urządzenie do śledzenia czasu
Na rynku istnieje wiele aplikacji typu Time tracker, np. Rize, ale mają one swoje wady – wymagają komputera lub telefonu, często mają reklamy i skłaniają do wykupienia płatnych pakietów. Dlatego stworzyłem własne urządzenie do śledzenia czasu, które daje mi pełną kontrolę.
Dodatkowo, ma ono także psychologiczne zalety. Po pierwsze, wizualizuje mój wybór – jednym kliknięciem określam, co robię. To działa podobnie jak w eksperymencie Petera M. Gollwitzera: uczestnicy, którzy dokładnie określali, kiedy i gdzie będą ćwiczyć, osiągali 91% skuteczności, podczas gdy Ci, którzy tylko planowali „po prostu ćwiczyć”, mieli zaledwie 39% skuteczności. Po drugie, licznik daje dodatkową gratyfikację – minuty się sumują, a dane wizualizowane na wykresach stymulują dopaminowo w zdrowy sposób.
Jak to działa?
Definiujemy własne aktywności podzielone na grupy, np. praca, odpoczynek, spotkania. Następnie możemy dodać konkretne czynności, np. nauka gry na gitarze, pisanie bloga, oglądanie YouTube’a. Urządzenie liczy czas dla każdej z nich, a dane można później przeanalizować w Obsidianie.

Codzienne użycie urządzenia
Każdego dnia licznik zeruje się. Mamy dwa wskaźniki – jeden dla aktualnej sesji, drugi dla całkowitego czasu w ciągu dnia. Kategorie zmienia się przyciskami, a konkretne czynności wybiera joystickiem. Jeśli zapomnimy włączyć stoper, można ręcznie skorygować czas.

Hardware
Do stworzenia prototypu Time trackera wykorzystałem Wio Terminal – platformę idealną do tego typu projektów. Ma ekran, przyciski, moduł WiFi do synchronizacji czasu z NTP, gniazdo SD do zapisu danych i łatwo dodać zasilanie akumulatorem z powodu fajnej obudowy.

Tę platformę prezentowałem już kiedyś przy okazji innego projektu tutaj.
W przyszłości planuję stworzyć wersję na ESP, jeśli urządzenie okaże się to potrzebne także innym 🙂
Software
Cały projekt możecie pograć tutaj. Kod napisałem w PlatformIO, dzięki czemu łatwo można go skompilować i wgrać. Wymagana jest karta microSD, na której zapisują się logi, póki co, tylko w formacie dla Obsidian:
---
work_project: 92
work_learning: 24
work_planning: 13
meeting_project: 17
meeting_guitar: 55
chill_gaming: 42
chill_YT: 63
chill_TV: 39
---
Dzięki temu można analizować dane np. w Obsidianie, korzystając z wtyczek Dataview i Chart. Przykładowe pliki z konfiguracją i logami znajdują się w folderze SD_example
oraz Obsidian_example
.
Główny plik config.json
generuje dane liczniki czasu, widoczne na ekranie urządzenia. Struktura tego pliku jest również odwzorowana w logach, co ułatwia późniejszą analizę danych.
Plany na przyszłość
Mam kilka pomysłów na rozwój projektu:
- Inne formaty (nie tylko dla Obsidian) np. dla Notion i innych narzędzi
- Obsługa sesji Pomodoro
- Integracja z kalendarzem i podpowiedzi dotyczące zgodności planu z rzeczywistością
- Ułatwione przesyłanie plików
Jeśli chcesz wesprzeć rozwój tego Time trackera, możesz postawić mi kawę tutaj. ☕
Daj znać w komentarzach, co sądzisz o tym rozwiązaniu i czy widzisz dla niego jakieś dodatkowe zastosowania!