Niedawno do mojego warsztatu trafił sprzęt, nad którego brakiem dość ubolewałem – akumulatorowa wiertarko-wkrętarka. Dotychczas miałem wkrętarkę przypominającą nieco zabawkę, a wiertarkę niestety na kablu, choć taki sprzęt to jedna z podstaw w warsztacie. Dziś chciałem opowiedzieć Wam o tym, który dostałem do testów oraz przedstawić kilka informacji bardzo przydatnych zwłaszcza na początku przygody z majsterkowaniem 🙂 Materiał powstał we współpracy ze sklepem Domitech
Parametry sprzętu
Zacznijmy od podstawowych parametrów wiertarko-wkrętarka Dewalt DCD791:
– Masa z akumulatorem: 1,5 kg – lekka, to dość ważne, bo jeśli byłaby za ciężka, to praca w niektórych pozycjach mogłaby być uciążliwa.
– Maksymalny moment obrotowy: 70 Nm – potrafi nieźle zakręcić, beton wymiesza i solidny otwór wywierci 😉
– 2 biegi z metalowymi kołami zębatymi – umożliwia to lepsze dopasowanie mocy, a co za tym idzie dłuższą pracę na akumulatorze.
– 15-pozycyjna regulacja momentu obrotowego – pozwala na precyzyjną pracę w wielu materiałach, wkręcenia małych wkrętów oraz wiercenie w twardym betonie.
– 460 W zasilane w moim wypadku z akumulatora 5 Ah 18 V.
– Maksymalna średnica wiercenia dla drewna to 40 mm, a metalu 13 mm (taka jest średnica uchwytu na wiertło), ale o tym jeszcze wspomnę poniżej 😉
Z fajnych bajerów dostępne jest sterowanie natężeniem LED, które pomaga wiercić w różnych zakamarkach bez oświetlenia. Poza tym wiertarko-wkrętarka Dewalt posiada magnes na bity, śrubki, wkręty czy jakieś małe wiertła, żeby ułatwić pracę. No i standardowo przy takim sprzęcie, znajdziemy także uchwyt do pasa. Poniżej wiertarko-wkrętarka Dewalt w akcji.
Wiertła
Ciężko mi pokazać wszystkie możliwości tego sprzętu w każdym materiale. Nie mam żadnej ściany do nawiercenia ani solidnej dechy, nawet grubego metalowego profilu. Do takich testów ważna jest też jednak jakość wiertła, jak choćby to, czy jest ono dobrze naostrzone. O tym możecie pogadać z Adamem Maszynotworem. Gość ma super wiedzę w tym temacie, a ja cały czas w pamięci jego prelekcję z Festiwalu Majsterkowania. Można też się zaopatrzyć w ostrzałkę z Domitech. Wiertło dobieramy adekwatnie do zastosowania, m.in. materiału, w którym będziemy pracować. Podstawowe wiertła jakie warto mieć:
– Wiertła do metalu/tworzyw – takie widujemy chyba najczęściej; bez żadnych specjalnych dodatków, o różnych grubościach, nawet poniżej milimetra.
– Wiertła do drewna – na środku mają taką spiczastą końcówkę, aby łatwo było zacząć wiercić, wbijając ją w odpowiednie miejsce. Istnieją także wiertła płaskie, często stosowane do dużych otworów, dlatego maksymalna średnica dla drewna w tej wiertarce to 40 mm, mimo że otwór na wiertło to max 13 mm.
– Wiertła do betonu/cegieł itd. – mają na końcu coś na rodzaj wtopionej płytki, która pomaga z takimi twardymi materiałami.
– Wiertła stożkowe/stopniowe – służą do rozwiercenia otworów, np. w plastiku, gdy nie mamy odpowiedniego rozmiaru lub chcemy osiągnąć dużą średnicę. Często też dadzą radę dla niektórych metali; w ten sposób można sprytnie nawiercić otwory większe niż podaje to specyfikacja.
Można spotkać jeszcze inne wyspecjalizowane wiertła.
Pełen asortyment dostępny na stronie sklepu Domitech.
Dobre praktyki
Wspomniane rozwiercanie oraz zaznaczanie są istotne przy wierceniu. Czasem dla twardych materiałów, kiedy potrzebujemy otworu o dużej średnicy, lepiej jest najpierw nawiercić otwór wiertłem o mniejszej średnicy, a potem dopiero docelowym rozmiarem, dbając o żywotność swoich przyborów. W drewnie dzięki specjalnej końcówce możemy zaznaczyć miejsce wiercenia ołówkiem i zacząć precyzyjnie w wyznaczonej pozycji. Przy metalu lub tworzywie można skorzystać z punktaka, który przygotuje nam mały dołek.
Niektóre materiały potrzebują specjalnych zabiegów przy wierceniu, np. wiercąc w twardym metalu, warto dodać chłodzenie. Najczęściej będzie to polewanie odpowiednią cieczą. Przedłuży to żywotność wiertła czy gwintownika, co jest szczególnie ważne przy tych o małej średnicy, które dość łatwo się łamią, a wyciąganie ich resztek jest bardzo uciążliwe.
Do wiercenia w betonie i podobnych materiałach często potrzebny w wiertarce jest udar. Wyższe modele wiertarko-wkrętarek mają taką funkcję, choć jeśli mamy zamiar głównie wiercić w takim materiale, dobrym wyborem może się okazać po prostu mocna wiertarka. Takie też znajdziemy w ofercie Domitech. Posiadają one często wiertła z SDS, co oznacza, że są inaczej montowane.
Wkręcanie
Testowany sprzęt oczywiście nie tylko wierci, posiada wiele innych funkcji opartych na kręceniu d: Potrafi pomieszać farbę czy epoksyd, nagwintować otwór, no i oczywiście coś przykręcić. Do tego ostatniego potrzebne są bity, np. takie, jak widać na zdjęciu poniżej. Dostępnych jest wiele rodzajów podobnie jak łebków śrub i wkrętów.
Prostym przykładem, kiedy taka wkrętarka będzie bardzo przydatna, jest składanie mebli. Pokazywałem już kiedyś moje stojaki – ten stary i nowy. Tutaj widać miernotę mojej wkrętarki, która nie potrafi sobie poradzić nawet z wkrętami w miękkim drewnie /: W przypadku wiertarko-wkrętarki Dewalt wszystko wchodzi jak w masło, ale przy tym warto pamiętać o sprzęgle. Ustawiamy je w wkrętarce przy uchwycie na wiertło. Co nam to daje? Kiedy wkrętarka napotka odpowiedni opór, zatrzyma się. Nie urwie ani nie uszkodzi łebka od wkrętu czy śruby. Warto z tego korzystać.
Co wybrać
Model DCD791, na którym się dziś opieram, dla niektórych może być zbyt mocny. Taki posłuży przy budowie czy dla mechanika. Mój ma właśnie sprzęt tej firmy, co daje mi plus w jej postrzeganiu – szanuje swojego mechanika za dobrą robotę ;). Do warsztatu takiego jak mój, gdzie często odkręcam i zakręcam śruby z mniejszym momentem, wiercę w cienkiej blasze, miękkim drewnie, tworzywie, w warunkach bardzo wygodnych, sprawdziłyby się także inne model, tutaj przykład – DeWalt-DCD771C2. Są też jeszcze bardziej profesjonalne zestawy, jak ten – DeWalt-DCD997P2B.
Mam nadzieję, że artykuł przyda się Wam przy podejmowaniu decyzji o nabyciu sprzętu do Waszego warsztatu 🙂